Translate

środa, 24 lutego 2016

Darowizna obciążona poleceniem a darowizna obciążliwa


Art.  888 §  1 Kodeksu Cywilnego:

Przez umowę darowizny darczyńca zobowiązuje się do bezpłatnego świadczenia na rzecz obdarowanego kosztem swego majątku.


W praktyce umowy darowizny występują najczęściej w stosunkach rodzinnych. Nierzadko zdarza się, iż rodzice, darowują jednemu ze swoich dzieci określony składnik swojego majątku (często jest to nieruchomość), z równoczesnym zwolnieniem z obowiązku zaliczenia na schedęspadkową oraz zabezpieczeniem pozostałych dzieci, nakładając na dziecko obdarowane obowiązek spłaty lub przeniesienia na rodzeństwo wskazanych rzeczy lub praw.

Czy jednak w istocie takie zapisy zawarte w umowie darowizny stanowią podstawę dla dzieci nieobdarowanych dla skutecznego roszczenia o zapłatę określonej kwoty lub przeniesienia własności rzeczy wobec obdarowanego brata lub siostry.

Wobec powyższego na wstępie należy rozróżnić darowiznę obciążoną poleceniem od darowizny obciążliwej.

Ta pierwsza uregulowana jest w art.  893 Kodeksu Cywilnego

Darczyńca może włożyć na obdarowanego obowiązek oznaczonego działania lub zaniechania, nie czyniąc nikogo wierzycielem (polecenie).

Polecenie może mieć charakter niemajątkowy lub majątkowy i mieć na względzie zarówno korzyść darczyńcy, obdarowanego, osoby trzeciej, jak i interes społeczny. Z jego treści może wynikać obowiązek spełniania świadczeń okresowych w pieniądzu lub w naturze na rzecz określonej osoby. (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi I Wydział Cywilny z dnia 18 września 2014 r. sygn. akt I ACa 65/14).

Wobec powyższego, dla przykładu, z poleceniem będziemy mieć do czynienia w sytuacji istnienia w umowie darowizny zapisu o treści następującej: Darczyńca zobowiązuje obdarowanego do zapłaty na rzecz X.Y. kwoty Z w terminie 1 roku od dnia zawarcia umowy darowizny.

Jednakże poprzez zawarte w treści umowy darowizny polecenie obdarowany nie staje się dłużnikiem, natomiast darczyńca lub osoba na rzecz, której polecenie winno być wykonane nie jest wierzycielem obdarowanego, a wyłącznie beneficjentem z tytułu polecenia. Sąd Najwyższy w postanowieniu z 19 kwietnia 2002 r. orzeczonym w sprawie sygn. akt III CZP 19/02 stwierdził, iż stosunek łączący obdarowanego obciążonego poleceniem oraz osobę odnoszącą korzyść z tego polecenia ma charakter zobowiązania naturalnego.

Wobec powyższego na skutek braku skorelowania polecenia z wierzytelnością, polecenie nie może stanowić podstawy do żądania od obdarowanego wykonania jego obowiązku, w szczególności przez beneficjenta polecenia.   

W tym miejscu należy również wskazać, iż określony krąg podmiotów może domagać się od obdarowanego wykonania polecenia. Zgodnie z art. 894 Kodeksu Cywilnego, z żądaniem realizacji polecenia może wystąpić:

·         Darczyńca, który wykonał zobowiązanie wynikające z umowy darowizny, chyba że ma ono wyłącznie na celu korzyść obdarowanego,

·         Po śmierci darczyńcy jego spadkobiercy,

·         Organ państwowy jeżeli polecenie ma na względzie interes społeczny.

Jednakże ww. podmioty nie mogą korzystać z przymusu państwowego dla zmuszenia obdarowanego do wykonania polecenia. W przypadku polecenia nie mamy do czynienia z samodzielnym stosunkiem zobowiązaniowym, co potwierdza zapis przepisu, że nie czyni nikogo wierzycielem (M. Safjan (w:) Kodeks cywilny. Komentarz t. II pod. red. K. Pietrzykowskiego. Warszawa 2005).

Wobec powyższego konstrukcja polecenia w umowie darowizny zawarta w Kodeksie Cywilnym różni się istotnie od darowizny obciążliwej przewidzianej w Kodeksie zobowiązań z 1933 roku (Dz.U.1933.82.598 ze zm.).

Pomimo nie występowania już w obecnym brzmieniu Kodeksu Cywilnego przepisu prawa wprost stanowiącego o tzw. darowiźnie obciążliwej, w piśmiennictwie nadal dopuszcza się jej występowanie w obrocie prawnym.

W tym miejscu należy przytoczyć treść art. 393 § 1 Kodeksu Cywilnego, stanowiącego, iż:

Jeżeli w umowie zastrzeżono, że dłużnik spełni świadczenie na rzecz osoby trzeciej, osoba ta, w braku odmiennego postanowienia umowy, może żądać bezpośrednio od dłużnika spełnienia zastrzeżonego świadczenia.

Wyżej wskazana umowa o świadczenie na rzecz osoby trzeciej (pactum in favorem tertii), może wystąpić również na gruncie umowy darowizny. W takim przypadku nie będziemy mieć do czynienia z poleceniem, które zakłada brak wierzyciela, ale z wykształconym w praktyce obrotu stosunkiem, w którego treści występuje odmienny element - świadczenie obdarowanego powiązane z określonym wierzycielem wywodzącym swoje uprawnienie z treści art. 393 k.c. Tego rodzaju zapis umowny nie stanowi polecenia, bo powstały stosunek przybiera postać umowy ((Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi I Wydział Cywilny z dnia 18 września 2014 r. sygn. akt I ACa 65/14, Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 marca 1973 r., sygn. akt III CRN 40/73).

Wobec powyższego należy stwierdzić, iż brak wyraźnych granic pomiędzy darowizną obciążoną poleceniem, a umową darowizny obciążliwej, dlatego też przy rozstrzyganiu tego problemu zawsze należy uwzględnić wolę i zamiar stron zawierających umowę darowizny w drodze interpretacji oświadczeń woli.

W przypadku darowizny obciążliwej sam obdarowany zobowiązuje się, iż dokona spłaty lub przeniesienia określonych rzeczy lub praw na rzecz osoby trzeciej. Wówczas osoba na rzecz, której ma nastąpić spłata, czy też przeniesienie własności rzeczy lub praw staje się wierzycielem obdarowanego, któremu przysługuje wobec niego roszczenie. Pamiętajmy jednak, iż do właściwej formy umowy na rzecz osoby trzeciej niezbędnym jest dokładne określenie przedmiotu świadczenia. Tym samym w sytuacji gdy nie będzie to określona kwotowo suma pieniędzy a rzecz, koniecznym staje się szczegółowy jej opis.


Wobec powyższego w przypadku zamiaru dokonania darowizny na rzecz określonej osoby, z równoczesnym nałożeniem na obdarowanego określonych obowiązków, należy zastanowić się czy obowiązek ten ma być wyłącznie poleceniem, czy też zobowiązaniem się samego obdarowanego do świadczenia na rzecz osoby trzeciej. Bowiem, co raz jeszcze należy podkreślić, w przypadku wyłącznie polecenia, osoba trzecia nie staje się wierzycielem obdarowanego i nie posiada wobec niego roszczenia.    


piątek, 19 lutego 2016

Solidarna odpowiedzialność inwestora i wykonawcy na gruncie umowy o roboty budowlane

Umowa o roboty budowlane stypizowana jest w art. 647 - 658 Kodeksu Cywilnego. Umowa to należy do tzw. umów nazwanych i zgodnie z art. 647 k.c. Przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu, oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia.
W praktyce, zwłaszcza w przypadku w wznoszenia budowli wymagających współpracy specjalistów z wielu branż budowlanych, wykonawca (generalny wykonawca) zawiera dalsze umowy z podwykonawcami, których przedmiotem jest wykonanie określonych prac w procesie budowlanym. Umowa z podwykonawcą pod rygorem nieważności wymaga  zawarcia w formie pisemnej, a na podstawie art. 6471 § 2 k.c. do zawarcia umowy z podwykonawcą wymagana jest zgoda inwestora.
Dalej ww. przepis prawa stanowi, iż jeżeli w terminie 14 dni od przedstawienia inwestorowi przez wykonawcę umowy z podwykonawcą lub jej projektu, wraz z częścią dokumentacji dotyczącą wykonania robót określonych w umowie lub projekcie, inwestor nie zgłosi na piśmie sprzeciwu lub zastrzeżeń, uważa się, że wyraził zgodę na zawarcie umowy, tzw. zgoda milcząca.
Wyżej wskazane zasady znajdują zastosowanie również w przypadku umów podwykonawcy z dalszym podwykonawcą, z tym wymagają one zgody zarówno samego inwestora jak i wykonawcy. Równocześnie istotą regulacji stanowiącej o konieczności wyrażenia zgody (milczącej zgody) przez inwestora, jest regulacja solidarnej odpowiedzialności wykonawcy i inwestora wobec podwykonawcy, a w przypadku zawarcia umowy z dalszym podwykonawcą, także podwykonawcy zawierającego z nim umowę.
Wobec powyższego należy wskazać, iż inwestor, po zawiadomieniu go o zamiarze zawarcia umowy z podwykonawcą, może podjąć następujące czynności:
1) wyrazić sprzeciw, który wyłącza jego odpowiedzialność solidarną,
      2)  wyrazić zgodę poprzez milczenie, zgodnie z art. art. 6471 § 2 k.c.
      3) wyrazić zgodę czynną poprzez oświadczenie, iż akceptacji zawarcia umowy z podwykonawcą.
Wskazana regulacja nie powinna powodować niejasności interpretacyjnych lub też faktycznych problemów w procesie budowlanych. Jednakże praktyka wskazała na coś zupełnie przeciwnego. Na gruncie zawierania umowy z podwykonawcą oraz wyrażania przez inwestora zgody najwięcej kontrowersji powstało w zakresie tzw. zgody dorozumianej. O zgodzie dorozumianej inwestora możemy mówić wówczas, gdy inwestor wiedząc, iż prace wykonywane są podwykonawcę godzi się na to i akceptuję ten fakt. Zgodnie bowiem z art. 60 k.c. z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie się tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny. Na tym gruncie powstały liczne niejasności i rozbieżności interpretacyjne, u podstaw, których legło pytanie czy wystarczającym dla stwierdzenia dorozumianej zgody jest, iż inwestor wie o uczestnictwie podwykonawcy w procesie budowlanym, czy też niezbędnym jest wystąpienie po stronie inwestora możliwości zapoznania się z treścią umowy zawartej pomiędzy wykonawcą a inwestorem, w tym w szczególności w zakresie ustalonego wynagrodzenia.
Takie też wątpliwości powziął Sąd Okręgowy w (…) rozpatrujący apelację od wyroku Sądu Rejonowego w (…) i zwrócił się do Sądu Najwyższego z następującym zagadnieniem prawnym:
Czy przy zgodzie czynnej dorozumianej inwestora na zawarcie przez wykonawcę umowy z podwykonawcą warunkiem solidarnej odpowiedzialności inwestora z wykonawcą wobec podwykonawcy na podstawie art. 6471 §5 Kc jest to, by inwestor znał postanowienia dotyczące wysokości wynagrodzenia podwykonawcy lub sposobu jego ustalenia, ewentualnie także zasady lub podstawy odpowiedzialności wykonawcy za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy?
W Uchwale z dnia 17 lutego 2016 r. w sprawie Sygn. akt III CZP 108/15, Sąd Najwyższy orzekł, iż:
Skuteczność wyrażonej w sposób dorozumiany (art. 60 k.c.) zgody inwestora na zawarcie przez wykonawcę umowy o roboty budowlane z podwykonawcą jest uzależniona od zapewnienia mu możliwości zapoznania się z postanowieniami tej umowy, które wyznaczają zakres jego odpowiedzialności przewidzianej w art. 647[1] § 5 k.c.

Co oznacza powyższa interpretacja w praktyce?
Podwykonawca chcąc dochodzić swoich roszczeń również od inwestora jako dłużnika solidarnego z wykonawcą, będzie zgodnie z art. 6 k.c., obowiązany wykazać, iż inwestor mógł bez przeszkód zapoznać się z zawartą pomiędzy nim a wykonawcą umową. Nie wystarczy już bowiem przedstawienie stosownych dowodów (np. świadków), iż inwestor wiedział, że podwykonawca uczestniczy w procesie budowlanym. W istocie w przypadku braku świadków, którzy byli obecni przy pokazywaniu umowy inwestorowi lub stosownych dokumentów, z których treści będzie wynikało, iż umowa była przedstawiana inwestorowi, dla podwykonawców wykazanie zapewnienia inwestorowi możliwości zapoznania się z postanowieniami umowy, może być niejednokrotnie znacznie utrudnione. Dlatego też dobrą radą dla wszystkich wykonawców, a także podwykonawców jest zachowanie szczególnej staranności ww. zakresie i przestrzeganie zapisów art.  art. 6471 § 2 k.c.